Powoli przygotowuje śnieżynki na święta, powoli bo straaasznie mi się nie chce ich usztywniać, najwięcej robocizny zawsze jest przy ich krochmaleniu, co zresztą każda z was wie.
Drugim i ważniejszym powodem tego, że ostatnio odechciało mi się dosłownie wszystkiego , jest to , że tydzień temu zmarł mój kochany piesek Reks.
Jest ciężko, ale staram się wrócić do normalności, pomaga mi w tym szydełko terapia.
Nie będę się za bardzo na ten temat rozpisywać, tylko odrazu pokarze moje szydełkowe wypociny ;)
jak widać na razie jest ich niewiele , drugie tyle czeka na swoją kolej usztywniania
tu nieudolne próby zrobienia zdjęć bokeh ;)
na poprawę humoru i na chandrę, popijam sobie pyszną kawkę (przepis znaleźć można TUTAJ )
ktoś czytał?
napiszcie co o niej myślicie :)
tu podaje wzory, nie wszystkie mam
z tych na dole nie zrobiłam wszystkich, ale może ktoś skorzysta :)