Święta w tym roku upłynęły mi bardzo spokojnie, wręcz w błogim lenistwie. Stało się tak za sprawą tego , że spędziłam je jedynie w towarzystwie mojej mamy, obyło więc się zatem bez tego całego zakupowego szału i przygotowań gór jedzenia. Jedyne co mi nie odpowiada w tej sielance jest to, że za oknem trwa wręcz wiosenna pogoda. Nie żebym teskniła za chłodami i zaspami śniegu, ale wolę mieć zime zimą, a wiosne wiosną ;)
Ale wystarczy już tego marudzenia ;)
Na wypadek gdyby mrozy miałyby jednak wrócić, wydziergałam w prezencie pod choinkę dla mamy tą oto chustę
i broszkę do kompletu
A jak mineły święta u was?
W gronie obserwatorów witam
Monikę i m-lesik